Piramidy finansowe – jak je rozpoznać?

Piramidy finansowe – jak je rozpoznać?

2025-11-16

W grudniu 1919 roku Charles Ponzi, włoski imigrant o niepozornej sylwetce, siedział w wynajętym biurze w Bostonie i obmyślał sposób na szybkie wzbogacenie się. Wpadł na pomysł związany z międzynarodowymi kuponami odpowiedzi na znaczki pocztowe. Teoretycznie można było je kupować taniej w Europie i sprzedawać drożej w Ameryce, wykorzystując różnice kursów walut po wojnie. W praktyce arbitraż ten był całkowicie niewykonalny – już samo przekształcenie kuponów w gotówkę graniczyło z niemożliwością. Ponzi szybko to zrozumiał, ale nie przeszkadzało mu to obiecywać inwestorom pięćdziesięcioprocentowego zwrotu w czterdzieści pięć dni.

Do lipca 1920 roku zarabiał niemal milion dolarów dziennie. Trzy czwarte bostońskiej policji zainwestowało w jego przedsięwzięcie. Kiedy gazeta opublikowała artykuł podważający wiarygodność jego operacji, Ponzi – w geście pozornej transparentności – zasugerował federalnym audytorom przejrzenie ksiąg. Nazajutrz przed jego biurem ustawiła się kolejka wściekłych inwestorów żądających zwrotu pieniędzy. Ironia jest tutaj doskonała: próba udowodnienia uczciwości stała się bezpośrednią przyczyną upadku.

Schemat piramidy finansowej nie jest skomplikowany. Operator piramidy finansowej  zbiera środki od inwestorów, obiecując nadzwyczajne zyski, po czym wypłaca wcześniejszym inwestorom pieniądze pochodzące od późniejszych, jednocześnie przeznaczając znaczną część na własne potrzeby. Piramida finansowa to z pozoru finansowe perpetuum mobile – generuje jednak tylko iluzję, która podtrzymywana jest wyłącznie przez ciągły napływ nowego kapitału. Kiedy napływ ten zwalnia, mechanizm się zacina i schemat upada. Co zastanawiające, to nie fakt, że piramidy finansowe upadają, ale że wciąż się pojawiają i odnoszą sukcesy, mimo stu lat głośnych afer i agresywnego ścigania.

Piramida finansowa Madoffa – największa w historii

Bernie Madoff prowadził swoją operację przez dwie dekady, być może dłużej. Kiedy schemat się zawalił w 2008 roku, okazało się, że oszukał inwestorów na około sześćdziesiąt pięć miliardów dolarów. Madoff był szanowaną postacią Wall Street, byłym przewodniczącym NASDAQ. W przeciwieństwie do większości oszustów, prowadził również prawdziwy biznes maklerski, co czyniło go niemal niewykrywalnym. Harry Markopolos, analityk finansowy, wielokrotnie ostrzegał SEC przed praktykami Madoffa, wysyłając w 2005 roku szczegółowy raport wyjaśniający, dlaczego jego firma musi być piramidą finansową. Nikt go nie posłuchał.

Madoff obiecywał stałe zwroty rzędu dziesięciu do piętnastu procent rocznie – nie spektakularne, ale niezwykle konsekwentne. To właśnie ta konsekwencja powinna była wzbudzić podejrzenia. Prawdziwe inwestycje podlegają wahaniom rynkowym. Madoff zatrudniał pracowników wyłącznie do tworzenia fałszywych transakcji i wyciągów z kont. Kiedy zaniepokoił się, że pokazywanie zysków co miesiąc może wyglądać podejrzanie, kazał im czasem wprowadzać fikcyjne straty.

Piramida Madoffa upadła podczas kryzysu finansowego 2008 roku, gdy inwestorzy zaczęli masowo wycofywać środki. Madoff przyznał się rodzinie 9 grudnia, aresztowano go dwa dni później. Skazany na sto pięćdziesiąt lat więzienia, zmarł w 2021 roku. Wśród ofiar znalazł się Elie Wiesel, ocalały z Holokaustu i laureat Nagrody Nobla, który stracił oszczędności życia w wysokości dwunastu milionów dolarów oraz piętnaście milionów z fundacji swojej organizacji. Syn Madoffa, Mark, popełnił samobójstwo po tym, jak został pozwany o rzekome współuczestnictwo w oszustwie.

Co niezwykłe, ofiary Madoffa odzyskały około dziewięćdziesięciu czterech procent uznanych strat – wyjątkowy wynik w porównaniu z większością spraw dotyczących oszustw finansowych. Udało się to dzięki agresywnej pracy powiernika i procesów zwrotnych przeciwko „zwycięzcom” – inwestorom, którzy wycofali więcej, niż zainwestowali. Te procesy są głęboko kontrowersyjne. Pozwani to niewinni ludzie, którzy nie wiedzieli o oszustwie i uważali wycofane pieniądze za legalne zyski. Teoria prawna głosi, że otrzymane przez nich środki pochodziły od innych oszukanych inwestorów, więc wszyscy powinni być traktowani równo. Problem w tym, że większość wycofanych funduszy została już wydana na życie, dom, edukację dzieci. Wymuszenie zwrotu jest dla wielu niemożliwe.

Kryptowalutowa mutacja

OneCoin powstał w 2014 roku jako alternatywa dla Bitcoina – rzekomo prostsza i bezpieczniejsza. Założycielka, Ruja Ignatova, nazywana „Kryptokrólową”, zniknęła w październiku 2017 roku, wsiadając na lot Ryanair do Aten. Od tego czasu nikt jej nie widział. FBI umieściło ją na liście dziesięciu najbardziej poszukiwanych przestępców, wyznaczając nagrodę pięciu milionów dolarów za informacje prowadzące do jej schwytania.

OneCoin był piramidą finansową o strukturze piramidy, przynosząc według amerykańskich prokuratorów około czterech miliardów dolarów na całym świecie. OneCoin nigdy nie był aktywnie handlowany, nie można było za niego nic kupić. Nie istniał model blockchain OneCoin ani system płatności, mimo twierdzeń firmy. Główna działalność polegała na sprzedaży materiałów kursowych, które w większości przypadków były plagiatami, w strukturze marketingu wielopoziomowego. Więcej o tej sprawie piszę w artykule „OneCoin’s Legal Aftermath: Second Circuit Affirms Scott Conviction, Clarifies Extraterritorial Reach in Crypto Fraud Cases

BitConnect, założony przez Satisha Kumbhaniego i promowany przez Glenna Arcaro, funkcjonował w latach 2016-2018 jako „podręcznikowa” piramida finansowa według Departamentu Sprawiedliwości, wyłudzając 2,4 miliarda dolarów od inwestorów na całym świecie. Firma twierdziła, że opracowała własnego „BitConnect Trading Bota” i „Oprogramowanie do Zmienności”, które wykorzystywałoby wahania rynków kryptowalut, obiecując zwroty zbliżone do jednego procenta dziennie lub około czterdziestu procent miesięcznie.

W rzeczywistości bot był tylko sztuczką, która nie przynosiła żadnych rezultatów. Na YouTube’ie pojawiały się filmy promujące platformę z zeznaniami rzekomo odnoszących sukcesy inwestorów, influencerzy na Instagramie również promowali kryptowalutę. Zanim platforma upadła, prominentni członkowie społeczności kryptowalutowej, w tym założyciel Ethereum Vitalik Buterin, publicznie oskarżali BitConnect o bycie piramidą finansową.

Wzrost kryptowalut stworzył nowe możliwości dla piramid finansowych. Oszuści wykorzystują skomplikowanie technologii blockchain i szum medialny wokół cyfrowych aktywów. Brak regulacji w wielu obszarach kryptowalut ułatwia działanie bez nadzoru. Niektórzy wdrażają piramidy finansowe  bezpośrednio na blockchainie za pomocą smart kontraktów – pakowanych jako projekty inwestycyjne lub gry hazardowe obiecujące ogromne zwroty. Badacze szacują, że dziewięćdziesiąt dwa procent oszustw kryptowalutowych to piramidy finansowe.

Więcej na ten temat piszę w artykule „MiCA: koniec ery dzikiego zachodu w świecie kryptowalut„.

Psychologia oszustwa

Piramidy finansowe wykorzystują fundamentalne ludzkie słabości psychologiczne. Chciwość jest oczywista – obietnica szybkiego wzbogacenia działa na wyobraźnię. Ale równie istotny jest strach przed przegapieniem okazji. Kiedy widzisz przyjaciół i rodzinę bogacących się (choćby pozornie), trudno pozostać obojętnym. Ten społeczny dowód słuszności jest niezwykle przekonujący.

Oszuści często stosują oszustwa pokrewieństwa (Affinity fraud), atakując członków identyfikowalnych grup poprzez wykorzystanie wspólnych cech lub więzi. To mogą być społeczności religijne, etniczne, organizacje zawodowe, kluby społeczne czy grupy wiekowe jak osoby starsze. Sprawca często jest członkiem grupy lub udaje członka, wykorzystując zaufanie i przyjaźń w społeczności. Madoff w dużej mierze celował w zamożne społeczności i organizacje żydowskie.

Affinity fraud jest szczególnie podstępna, ponieważ ofiary mogą być niechętne zgłaszaniu strat władzom, woleć rozwiązywanie problemów wewnątrz swojej społeczności.

Błąd kosztów utopionych pogarsza sytuację. Po zainwestowaniu ludzie mają trudności psychologiczne z przyznaniem się do błędu. Inwestują więcej pieniędzy, mając nadzieję na odzyskanie strat, co faktycznie pogarsza ich szkody finansowe. Dysonans poznawczy sprawia, że ofiary racjonalizują swoje decyzje i ignorują znaki ostrzegawcze.

Stronniczość potwierdzenia – inwestorzy szukają informacji potwierdzających ich wiarę w inwestycję, odrzucając sprzeczne dowody. Chcą wierzyć, że okazja jest prawdziwa, więc ignorują czerwone flagi. Nadmierny optymizm sprawia, że ludzie przeceniają prawdopodobieństwo pozytywnych wydarzeń i niedoceniają negatywne, czyniąc ich podatnymi na obietnice gwarantowanych wysokich zwrotów.

Czerwone flagi – po czym poznać piramidy finansowe?

Nierzeczywiste zwroty są pierwszą oznaką. Każda okazja inwestycyjna obiecująca stale wysokie zwroty przy niewielkim lub zerowym ryzyku powinna wzbudzać skrajny sceptycyzm. Każda legalna inwestycja niesie pewien stopień ryzyka, a inwestycje przynoszące wyższe zwroty zazwyczaj wiążą się z większym ryzykiem. Jeśli zwroty pozostają stale pozytywne niezależnie od warunków rynkowych, to główny znak ostrzegawczy.

Nadmiernie konsekwentna wydajność jest podejrzana. Legalne inwestycje doświadczają wahań i okazjonalnych strat w oparciu o warunki rynkowe. Jeśli inwestycja pokazuje pozytywne zwroty co miesiąc lub kwartał bez żadnej zmienności, jest prawdopodobnie oszustwem.

Brak przejrzystości to czerwona flaga. Operatorzy piramid finansowych są notorycznie niejasni co do modeli biznesowych, strategii inwestycyjnych i sposobu osiągania zwrotów. Jeśli promotorzy nie mogą lub nie chcą wyjaśnić inwestycji w zrozumiały sposób, nie inwestuj. Uważaj na inwestycje brzmiące skomplikowanie, a następnie odchylanie pytań, twierdząc, że stosują zastrzeżone, tajne formuły lub strategie, które tylko oni rozumieją.

Brakująca lub wątpliwa dokumentacja jest problemem. Legalne inwestycje zapewniają szczegółową dokumentację, w tym prospekty emisyjne, okólniki ofertowe lub oświadczenia ujawniające. Znaki ostrzegawcze obejmują niewielką lub żadną pisemną dokumentację, błędy w wyciągach z kont, niespójne raporty finansowe, odmowę dostarczenia zbadanych sprawozdań finansowych.

Niezarejestrowane inwestycje i nielicencjonowani sprzedawcy to ogromny problem. Przepisy dotyczące papierów wartościowych wymagają licencjonowania lub rejestracji specjalistów inwestycyjnych i firm. Większość piramid finansowych obejmuje osoby nielicencjonowane lub niezarejestrowane papiery wartościowe. Zawsze weryfikuj status rejestracji.

Trudności w otrzymywaniu płatności powinny wzbudzić alarm. Bądź podejrzliwy, jeśli nie otrzymujesz oczekiwanych płatności lub masz trudności z wycofaniem inwestycji. Organizatorzy piramid finansowych czasem zachęcają do rolowania inwestycji w nowe możliwości lub wywierają presję na inwestorów, aby utrzymywali pieniądze zainwestowane dłużej.

Presja na rekrutowanie nowych inwestorów jest oznaką ostrzegawczym. Jeśli jest znaczący nacisk na przyciąganie nowych inwestorów z zachętami oferowanymi za rekrutację, może to wskazywać na piramidę finansową.

Taktyki wysokiej presji sprzedażowej to czerwona flaga. Legalne możliwości inwestycyjne pozwalają na czas na należytą staranność i konsultację z doradcami. Oszuści tworzą fałszywe poczucie pilności frazami jak „oferta ograniczona czasowo” lub „ekskluzywna możliwość kończąca się wkrótce”.

Konsekwencje

Dewastacja finansowa spowodowana przez piramidy finansowe wykracza daleko poza prostą utratę zainwestowanego kapitału. Ofiary są zmuszone sprzedawać nieruchomości, w tym domy. Emeryci muszą wrócić do pracy po utracie oszczędności emerytalnych. Wiele ofiar bankrutuje. Około dwadzieścia procent ofiar oszustw ma trudności z uzyskaniem kredytu. Osoby samozatrudnione mogą stracić źródło utrzymania.

Konsekwencje emocjonalne są dotkliwe i długotrwałe. Depresja i niepokój są powszechne wśród ofiar. Często rozwijają się problemy zdrowotne fizycznego w wyniku stresu. Niektóre ofiary próbują samobójstwa. Powszechne są uczucia wstydu, winy i samooskarżeń. Ofiary opisują uczucie, jakby zostały zgwałcone. Utrata zaufania do systemów i instytucji finansowych.

Piramidy finansowe niszczą związki i społeczności. Dezintegracja rodziny i utrata zaufania wśród członków rodziny. Zniszczenie przyjaźni, szczególnie gdy ofiary rekrutowały przyjaciół. Utrata zaufania w społecznościach biznesowych. Szczególnie dotkliwy wpływ w przypadkach oszustw pokrewieństwa, gdzie całe społeczności są ofiarami.

Paradoks trwałości

Sto lat po upadku Charlesa Ponziego wciąż stoimy w miejscu. Mimo coraz bardziej wyrafinowanego egzekwowania przepisów przez KNF, ABW i inne służby, mimo głośnych procesów i wieloletnich wyroków więzienia, mimo programów edukacji finansowej i list kontrolnych czerwonych flag – piramidy finansowe  nadal się pojawiają i odnoszą sukcesy.

Może problem nie leży w niedostatku edukacji czy egzekwowania prawa. Może leży w czymś fundamentalnym w ludzkiej naturze – desperackiej chęci wiary, że możemy ominąć żmudną pracę akumulacji bogactwa, że istnieje skrót, że tym razem będzie inaczej.

Kiedy Ponzi siedział w swoim bostońskim biurze zimą 1920 roku, obserwując kolejkę inwestorów wijących się wokół bloku, wiedział już prawdopodobnie, że jego piramida się zawali. Ale nie mógł się powstrzymać. Także i oni nie mogli. I sto lat później my też nie możemy.